W taki właśnie sposób Oliwka oznajmiła zadowolenie z nowego rowera.
Biały, duży, prosty w obsłudze rower z możliwością własnego zdobienia naklejkami i oczywiście samodzielnie wybierany ma być zachętą córeczki do jazdy na nim.
Czas pokaże czy to to coś pomogło, ponieważ do tej pory nie miała szczególnych ciągotek do szusowania… może dlatego, że miała nie taki rower, o jakim marzyła?
Hm…
Naukę jazdy na ,,dużym” rowerze rozpoczynamy na czterech kołach (małe, pomocnicze
Hmm…mamy jeszcze kask do kupienia i ochraniacze
Przed nami jednak zadanie o wyższym stopniu trudności.
Po opanowaniu czterech kółek, mamy zamiar uczyć się jazdy na dwóch, o czym Oliwia jeszcze nie wie…., aż strach się bać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz