Tam, gdzie byliśmy na wakacjach, rosła w polu samotna,
rozłożysta sosna. Lubiliśmy siedzieć w cieniu tej sosny i słuchać, jak mama nam
czyta…
Kiedy słyszę te słowa myślami wracam do mojego dzieciństwa... Beztroska
zabawa na podwórku, gra w gumę, … kąpiel w miednicy, która przypominała
wspaniały basen, domki dla lalek z liści i gałęzi, szukanie skarbu, …
posiniaczone kolana, bo wszędzie było za późno, … i ciepły głos mamy, która wolała na posiłek….
Cytowany wcześniej fragment pochodzi z mojej ulubionej
książki Nasza Mama Czarodziejka J. Papuzińskiej. Książki niezwykłej,
wyjątkowej, której główną bohaterką jest mama i jej rodzina. A dokładnej trzej
synowie i tata, który jednak ma tu rolę epizodyczną. Wszyscy mieszkają w małym,
jednorodzinnym domku z ogródkiem, a domek stoi w małym miasteczku, w którym
jest m.in. mały park, stara drewniana dzwonnica.
Mama, która wygląda zwyczajnie
, zachowuje się niezwyczajnie. Tylko mama nie boi się Wielkoluda, przygarnia i
oswaja potwora… Potrafi zacerować kurtkę Wielkoludowi, ulepić z ciasta rożek
Księżycowi, hoduje w ogrodzie Potwora... Tylko mama służy pomocą i
błyskawicznie rozwiązuje problemy. To mama, kreatywna w działaniu i w myśleniu
szuka nietypowych rozwiązań sytuacji, przeobraża zwykły świat dzieci, w świat
niezwykły i magiczny.
Nasza Mama
Czarodziejka to książka nie tylko dla dzieci. To książka również dla
dorosłych poszukujących pomysłów do wspólnych zabaw z dziećmi…
Przeczytajcie … naprawdę warto!??
Post powstał w ramach projektu Przygody z książką 2

Pięknie napisany post...Wzięło mnie na wspomnienia z dziecięcych lat.
OdpowiedzUsuńWspaniałe ilustracje, muszę zastanowić się na kupnem:)
Wspomnienia to najlepsza rzecz pod słońcem...:-)
UsuńBardzo lubię tę książkę. Mam stare wydanie zdobyte gdzieś w antykwariacie ;-)
OdpowiedzUsuńWspomnieniowy wpis, nie ma co!
Trochę melancholii nie zaszkodzi? ;-)
UsuńKiedy patrzę , jak spędza czas wolny starsza córka, więcej widzę różnic niż podobieństw z moim dzieciństwem...Wiele zabawek i zabaw trzeba było sobie samemu wymyślać, tworzyć. Nie było tabletów, telefonów itp. , a jednak zabawy podwórkowe do dziś pamiętam...
OdpowiedzUsuńa książki były dla mnie inspiracją w organizowaniu czasu... i nigdy się nie nudziłam...
czytałam wiele dobrego o książkach Papuzińskiej, sama pamiętam z dzieciństwa "Agnieszka opowiada bajkę"...
OdpowiedzUsuńTwoja propozycja zapowiada się pięknie - na pewno poszukam!
Tak, to bardzo wartościowa książka dla dzieci. Dla mnie również ;-). Do dziś pamiętam słowa:,,Bo każda mama pożałuje każdego małego dziecka...".Naprawdę warto sięgać po literaturę Papuzińskiej :-)
UsuńP.s. witam serdecznie na moim blogu :-)